Archiwum wrzesień 2004


wrz 23 2004 ;(
Komentarze: 3

Teraz mam ochote po prostu tylko plakac... plakac, bo... to mialby byc taki fajny dzien.... ale nie bedzie.... :(

 

byla_masochistka... : :
wrz 16 2004 ?
Komentarze: 1

Dlaczego jedna osoba... jedym słowem potrafi zniszczyć... zburzyć mój... czyjś dobry nasrtój ? Dleczego to zrobiła? Specjalnie? Przeciez ja nie chce źle... A że tak czasem jest .... trudno... nic nie da sie zrobic.... I gdy doslownie minute temu chcialam zyc... teraz juz mi sie tego odechciewa.... :(((

byla_masochistka... : :
wrz 16 2004 Doswiadczenia: Ten pierwszy raz....
Komentarze: 0

On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiadzmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to sie robi? Tyle o tym slyszalam od kolezanek.
On: Najpierw wez go do reki.
Ona: ALE OBLESNE
On: Zapewniam cie, nie ma w tym nic oblesnego. Chwyc go za glówke jedna reka.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a pózniej pociagnij druga reka.
Ona: Ach tak !?
On: No wlasnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba zartujesz???
On: Nie, nie zartuje. Zacznij ssac.
Ona: Oblesne. Naprawde ludzie tak robia???
On: Tak.
Ona: Jestes pewny?
On: Tak, mówilem ci ze jestem doswiadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwile.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Slonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie glupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nózki.
Ona: CO, co ty powiedziales??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miales na mysli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiac nogi bo bedzie ciezko dojsc. Pokaze ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlasnie. I znowu bierzesz go w raczke.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlasnie tak.
Ona: A co zrobic z tym zóltawym? To tez sie polyka?.
On: Zalezy od upodobania. Mozna polknac jak sie chce.
Ona: Spróbuje....Hmmmm.... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie glupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuje wyciagnac to rózowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem sa male problemy. Mozna sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Mozna tez troche possac, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszlo
Ona: Taaak, czulam.
On: I jak? Smaczne bylo?
Ona: Musze sie przyznac, ze nie glupie.
On: Chcesz wiecej?
Ona: Tak, chetnie. Powiedz mi tylko czy to musi byc tak cholernie skomplikowane???
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradze. Tak sie je raki.

 

byla_masochistka... : :
wrz 08 2004 Uh... jak mi się ten tekst podoba...
Komentarze: 1

"Takie delikatne ciało, rozedrzeć je takie delitatne, rozpruć tę skórę, podrzeć skórę na paski, spleść, cudownie splatać te paski, jakże cudownie, te krople są takie czerwone, jaka czerwona krew, jaka czerwona, jaka słodka, słodki krzyk, rozkoszny krzyk, śpiewny krzyk, wykrzycz swą pieśń, wyśpiewaj swój krzyk..."

byla_masochistka... : :
wrz 07 2004 Tak... kto jest genialny ? :D
Komentarze: 1

Teraz to ja wam odwale taka notke, ze chyba nikt nic nie zrozumie... hehe no wiec:
 "MIŁOŚĆ jest to psychiczna hipermetamorfoza prowadzaca do hipecenestezji, co w konekwencji daje angiopatyczną neurostenie. Skonczmy ten destrukcyjny sposob konweracji, poniewaz moja elokwencja nie jest adekwatna do mojego sposobu rozumowania, percepcja Waszej mentalonosci nie obliguje do konwersacji z moja osoba, jesli chodzi o wizualne aspekty tej sprawy. " Kto mnie zrozumie jest po prostu GENIALNY ;))) No i na koniec takie zdanie: "Du waerest zware baz genant: Juvente bele et la tiant! " i moze jeszcze jedno: "Amor condusse noi ad una morte" i " El beivre fu la nostre mort" No dobra dosc tych madrosci :) juz nawet ja nie wiem, co pisze :D i o ile sie nie myle te zdania powyzej sa po wlosku CHYBA !!!

 

 

byla_masochistka... : :