Archiwum luty 2004, strona 1


lut 07 2004 Co by bylo gdyby...
Komentarze: 0

Nie rozumiem was, a wy nie rozumiecie mnie... I tak to jest ! Niech tylko skoncze gimnazjum i liceum ! Wyniose sie z Lubania i juz mnie wiecej nie zobaczycie :P Robie sie coraz bardzie podobna do mamy i z wygladu i z charakteru ! Jestem tak samo nieznosna i uparta... no i jestem tak jakby ladniejsza ... Jak sie na ta dyskoteke pomalowalam to mialam podobna twarz do mojej "mamusi", tylko ze my mamy inny jej ksztalt. Ja mam tak jakby okrogla buzie, a moja mama owalna ... Tylko zebym jeszcze urosla i bedzie git, jak to Asia mowi ! Ale nie duzo tak do 174 nie wiecej, no bo male jest piekne :P hehe no i musze z chudnac pare kilo !!! hehe Trzymajcie kciuki !!

byla_masochistka... : :
lut 07 2004 The best notka...
Komentarze: 2

Teraz to ja wam odwale taka notke, ze chyba nikt nic nie zrozumie... hehe no wiec:
 "MILOSC jest to psychiczna hipermetamorfoza prowadzaca do hipecenestezji, co w konekwencji daje angiopatyczna neurastenie. Skonczmy ten destrukcyjny sposob konwersacji, poniewaz moja elokwencja nie jest adekwatna do mojego sposobu rozumowania , percepcja Waszej mentalonosci nie obliguje do konwersacji z moja osoba, jesli chodzi o wizualne aspekty tej sprawy. " Kto mnie zrozumie jest po prostu GENIALNY ;))) No i na koniec takie zdanie: "Du waerest zware baz genant: Juvente bele et la tiant! " i moze jeszcze jedno: "Amor condusse noi ad una morte" i " El beivre fu la nostre mort" No dobra dosc tych madrosci :) juz nawet ja nie wiem, co pisze :D i o ile sie nie myle te ydania powyzej sa po wlosku CHYBA !!!

PS: Ostatnio mialam zajebisty sen hehe snilo mi sie, ze urodzilam dziecko, a dokladniej dziewczynke i ,ze chcieli mi ja zabrac, bo jestem za mloda,zeby wychowywac dziecko ,ale ja nie chcialam jej oddac...i nie oddalam ;) No i co Ty na to Tomeczku ??? ;))) Super sen jak na 14-latke ;)

byla_masochistka... : :
lut 07 2004 Smutno mi...
Komentarze: 1

Szukalam swojego paszportu w szufladzie z dokumentami, ale zamiast jego znalazlam swoje swiadectwa z podstawowki... same z czerwonym paskiem, a z pierwszej i drugiej klasy opisowe... Chcecie wiedziec co wtedy o mnie mowili ? Same pochwaly i tego typu rzeczy... ale czemu ja sie nie ciesze ??? No bo teraz zrozumialam, ze moje zycie bylo przeplotem klamstw, bylo nudne, a jedynym moim celem bylo to, aby zbierac jak najlepsze oceny, zeby zaspokoic potrzeby mojej mamy, a nie swoje wlasne... Bylam mala zakompleksiona osoba, ktora kryla sie w cieniu innych np. Zuzy... to ja wszyscy lubili... ja bylam ta co dawala sciagac zadania, ja bylam ta gorsza, ta brzydsza... mniej lubiana... Zawsze chcialam, zeby zaczac wszystko od nowa... pokazac jaka jestem naprawde... niestety do tej pory nie zawsze mi sie udaje... boje sie... nawet nie wiem czego... czy to moze jest wstyd, ze sie skompromituje, albo ze ktos powie, ze do niczego sie nie nadaje... ze jestem do niczego... Zawsze chcialam miec taka osobe, ktora pokocha mnie i zrozumie... kogos do kogo moglabym sie przytulic, gdy jest mi smutno i zle... Wiecie, ja jestem soba rzadko, ale napewno moge powiedziec, ze jak rozmawiam z Tomkiem, to wtedy nie udaje... moge mu zaufac... szkoda tylko, ze jest tak daleko ode mnie... kiedys do niego pojade... do Wawy... i moze juz tam zostane...  W tej szufladzie znalazlam tez swoje swiadectwo urodzenia... i dowiedzialam sie jeszcze jednej malutkiej rzeczy o moim ojcu... ze nie mial drugiego imienia... czyli taka blahostka, banal po prostu , czyli nic... zreszta ja nie zamierzam go szukac... nie chce widziec czlowieka, ktory wyrzekl sie wlasnego dziecka... Ehhh... ta notka jest strasznie melanholijna... ale chcialam ja napisac...

byla_masochistka... : :