kwi 08 2005

...


Komentarze: 5

Jedna... Druga... Trzecia... Czwarta kreseczka... Nie boli... Przestało...

byla_masochistka... : :
jużmnieniema
08 kwietnia 2005, 23:42
Na pierwszy rzut oka cięcie się nam pomaga. Czujemy sie lepiej psychicznie dla tego, ze towarzyszy nam ból fizyczny. Ale później.. zobacz co się z tobą dzieje. Potrzebujesz się ciąć coraz częściej i coraz mocniej. Zauważyłam to na własnym przykładzie na poczatku cięłam się tak leciutko (prawie wcale) nożyczkami do paznokci a teraz potrzebuję ostrej zyletki i tnę się tak, żeby krew spływała mi ciurkiem z nogi czy z ręki. Na poczatku robilam sobie 3, 4 kreseczki a teraz robię po 15 i ciągle mi jest mało :( To uzależnia i trzeba isę z tego wyrwać: znależć inny sposób aby uwolnić sie od problemów a nie cięcie... tylko... jaki? ;(
asium
08 kwietnia 2005, 23:23
Ty wiesz, że to najgorsze z możliwych wyjść... jednak wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie...
Magda
08 kwietnia 2005, 16:34
Sandra????Czy Ty znowu...????kur...:(((((((
czarna-róża
08 kwietnia 2005, 15:13
kolejna przenośnia... mam taką nadzieje. PRzecież sama doskonale wiesz, że to nie wyjście. Trzymaj się =*
08 kwietnia 2005, 14:44
mnie przeraza to ze robie to coraz czesciej... przeraza mneitez to ze inni robia to samo... moze juz wiele osob sie o to pytalo i radzilo... przpepraszm ale zrobie to juz pewnie po raz setny... nie wiem czy chodzisz do psychologa badz psychhiatry.. jesli nie musisz plelamac lek i wstyd i wreszcie sie tam zglosic... nie zakonczy smutku... ale daje zludna nadzjej ze moze keidys to sie skonczy... u mnie juz za neidlugo bo ide na oddzil a tam nic ostrego miec nie mozna.. no i przeszukuja ludzi dosc czesto :/
uslyszlam kidys od kogos ze ejszcze nnigdy nei spotkal [coprawda to ejdynie na postawie rozmowy gg] tak nieszczesliwej osoby jak ty... wiec mam nadzje ze .... kurwa... mam wrazenie ze mecze cie tym co pisze...
jelsi bedzesz chcila mozesz spisac do mnei na gg... jesli nie okej...
pozdrawim

Dodaj komentarz