sie 23 2005

...


Komentarze: 1

Poranek, gdy nie chce się wstawać. Zmierzch, kiedy nie chce się jeszcze
umierać, wieczór pełen obaw, nie kończąca się noc udręki. Już nie potrafię
płakać, chyba nie potrafie. A kochać? Gdzie podziało się moja uczucie
miłości? Boże, co ja ze sobą zrobiłam?

Niczym nie jestem, tylko drganiem strun żałosnych

Któż może byc o taka bolesna rzecz zazdrosny ?!

Komu przeszkodzę, kogo zgniewam lub urażę,

ja - skrzypka płaczaca - na chwię przypadkiem przylozona do twarzy...

 

 

byla_masochistka... : :
przyjaciółka z dawnych lat, Em
23 sierpnia 2005, 18:42
Twoje notki robią na mnie zawsze wielkie wrażenie.
Ale nie o tym chciałam pisać. Hmmm co do miłosci.. Ja rozumiem że to jest głupia sytuacja i współczuuję Ci. Bardzo chciałabym Ci pomóc, zebyś była szcześliwa i zeby wszystko się Tobie ułożyło. Ale jeszcze się ułoży!! I to nie tak, ze nie potrafisz kochać.. Przecież kochasz mamę, brata... prawda? Więc nie mów że nie potrafisz :*

Dodaj komentarz