kwi 13 2005

Chora.. już nie tylko na głowę...


Komentarze: 4

Nawet przyjemnie, gdy tak człowieka wszystko boli... Przynajmniej to się naprawdę czuję... Mam anginę... I nie życzcie mi szybkiego powrotu do zdrowia.. Nie, dzięki... Kochana pani doktor powiedziała, że jeśli nie wyleczę " tej paskudnej choroby" to może być źle z moim parszywym sercem... Ciekawe... Dlatego teraz piję zimną colę, a tebletki lądują za okno... Tylko, jak przyjdzie ona, nie będę mogła kontynuować mojego wspaniałego planu... zawsze pilnuje czy biorę lekarstwa... pamiętam, jak mnie raz złapała, na czymś podobnym... Ale jakoś to będzie... Przynajmniej do szkoły nie muszę chodzić...

Natchnienie, dzięki zdjęciu w poprzedniej notce... I'M FINE... ALONE... 17+14=31 To tak na pożegnanie...

byla_masochistka... : :
czarna-róża
14 kwietnia 2005, 20:33
ja lubię chorować... sama nie wiem dlaczego...
emi
14 kwietnia 2005, 15:43
No ja też takkiedyś robiłam ale moja mama sie nie dowiedziała :P
A an drugi raz.. informuj mnie o zmianie hasła :P bo potem wpisuje stare i sie wkurzam że sie nie da wejść ;P
żyleta=)
13 kwietnia 2005, 14:57
/dzieki za hasło/
a co do anginy to współczuje! nie ta choroba meczy co roku... zgodnie z życzeniem nie zycze zdrowia! odpoczywaj o budy!
13 kwietnia 2005, 14:16
coparawde nie lubie byc chora... ale ejst w tym cos ze pomaga oderwac sie od bolu...
a poprzednia notka... hmmm w sumie to sliczne to zdjecie... ale buznij zostaja blizny, i jzu tak pieknie nie jest... ja czasme myse ze chcilabym z tym skonczyc.. bo krew nie daje mi juz takiej satysfakcji jak kiedys...

Dodaj komentarz