gru 15 2003

Wegetarianizm


Komentarze: 3

Wlasnie zjadlam kolacje... to zadziwiajace ile moze zjesc dziewczyna w moim wieku... he he chyba zaraz pekne... Ale jeszcze Princessa zjem ;) pozniej bede musiala sie odchudzac he he ale co tam... Jedzenie to moj ulubiny sport ;) no moze zaraz po siatkowce ... he he Moja mama ciagle mi powtarza , ze bede gruba... a mi sie wydaje , ze juz jestem... ale nie potrawie sobie odmowic... Slodycze sa najlepsze na chandre... Wiecie chyba zostane wegetarianka... gdy pomysle , ze mam zjesc jakiegos biednego cielaczka niedobrze mi sie robi... a te male, slodkie kroliczki ??? I jeszcze niektorzy ludzie jedza pieski...fuj! Zrobie sobie najpierw na probe tydzien bez miesa... Wkoncu warzywa i owoce tez uwielbiam...Bede jesc jajka i pic mleko, ale zero miesa... ryb tez nie tkne...a to nawet mi na reke , bo ich za bardzo nie lubie... A na kolacje jadlam tosty , zebyscie sobie nie pomysleli... Pierogi ruskie sa z serem, wiec je moge smialo jesc :) pizze bez dodatkow miesnych... Zapiekanki z serem i pieczarkami... Jabuszka zamiast gum z zelatyna. Da sie wytrzymac ... a tak pozatym to dzieki temu jeszcze schudne :) No to zyccie mi powodzenia...
    Bylam dzisiaj na miescie ... Szla jakas grupa chlopakow gdzies po 17-19 lat i nagle wyskoczyli inni i zaczeli sie bic... nie wiedzialam co robic... Niezle sie przestarzylam... ale jakos poszlam w druga strone ... Nie rozumiem tych ludzi... czy nie mozna tego inaczej zalatwic ??? Dla mnie chlopak , ktory uwielbia rozne zadymy jest skreslony... Podziwialabym go natomiast gdyby ta sprawe zalatwil w inny sposob np. przez rozmowe.... nie wielu ludzi tak potrafi..A juz jak dziewczyna sie bije to koniec... Chlopaka jeszcze moze zrozumialabym, ale dziewczyne ?! Nie lubie czegos takiego... Moze dla niektorych z was jestem naiwna , ale nie potrafie tego zrozumiec... Gdyby jacych chlopcy zaczeli sie o mnie bic, to dwoch bym skreslila... No, ale od tego zacznijmy , ze nikt sie o mnie bic nie bedzie... Niedlugo swieta... I sylwester... a mnie dalej nikt nie zaprosil ;((( Chyba nie mam wyjscia i zrobie cos u siebie... o ile mi mama pozwoli =/

PS: Tą notke pisalam juz dawno, ale teraz ja wkleilam :) i JESTEM WEGETRIANKA...  no a przynajmniej probuje byc... Juz prawie 3 tydzien bez miesa :)

byla_masochistka... : :
osa
18 grudnia 2003, 16:16
zgadzam się z tobą słodycze są mniam i mama na mnie tez krzyczy że tak dużo ich jem i groźi że więcej ich nie kupi jezeli będa schodzić tak szybko...hehe życzę powodzenia w dalszym wegetarjaniźmie
mistery_angel
15 grudnia 2003, 20:35
ja też lubię jeść ale nie do przesady. gruba nie juestem. widzę, że opisujesz jak Pepys w swoich pamiętnikach tzn. co jesz. wegetarianizm: ja po części jestem wegetarianką bo mięso jem raz na ruski rok jeśli nie rzadziej. masz racje słodycze potrafią osłodzić życie. pozdro :)
safety.pin
15 grudnia 2003, 19:41
ja tak sobie bez mieska zyje od wrzesnia i mi nienajgorzej... (wczesniej mamusia nie pozwalala :/ )

Dodaj komentarz