mar 28 2005

Święta...


Komentarze: 6

Święta... kolejny okres udawania, jak to życie jest wspaniałe... Jak dobrze, że się wszysy spotkaliśmy... Tylko tak naprawdę to my o sobie nic nie wiemy...

Przy stole rozmowa o samobójcach... Tak jakoś wyszło... Siedziałam cicho i nic nie mówiłam, choć słyszałam same bzdury... Moja mama tylko zerkała nw moją stronę... Bo nikt z nich nie wiedział, że mi sie kiedyś nie udało...

byla_masochistka... : :
Zuza
04 kwietnia 2005, 16:20
\"(..)jesteśmy niby obok siebie, a czasami to jest tak daleko...\"
31 marca 2005, 10:19
nienawidze czuc tej goryczy porazki, tuz po... o mnei tez nikt nie wie...
28 marca 2005, 18:02
oj to nie bylo żadne pouczanie- napisalam tylko co ja robie, zeby sie nie podłamywać w gorszych chwilach
[tak dla jasności]
czarna-róża
28 marca 2005, 12:55
ja osobiście lubię święta, może dlatego, że u mnie nigdy nie było udawania. Nie było zapraszania ciotek, kuzynów i w ogóle nie wiadomo kogo, tylko dlatego, że są święta i rodzina. W lany poniedziałek robiliśmy zawsze imprezę, i przychodzili przyjaciele rodziny, to było wieczorem. A rano jechaliśmy do ciotki na wieś, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Polsce w Koszalinie. Ale nigdy nie było udawania. Lubiliśmy przebywać z tymi ludźmi to nie ważne czy rodzina czy nie. Uważam, że tak powinno być, a nie jeżdżenie po rodzinie tylko dlatego, że tak \"wypada\". A co do próby samobójstwa... ty sama wiesz dlaczego to zrobiłaś i że to było głupie, więc żadne pouczania tutaj nic nie dadzą. Najważniejsze jest to, że ci się nie udało ;)
28 marca 2005, 12:22
Ps. eeee... to chyba bylo glupie :)
no nic to, ide zjeść jakies ciacho :D
28 marca 2005, 12:18
a ja nie rozumiem jak mozna zrobic cos takiego... normalnie nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem [moze jakby sie stalo cos na prawde strasznego? ale... wątpię, tez troche przezylam, czasami bylo OKROPNIE ale na prawde w zyciu by mi to do glowy nie przyszlo] Moje motto - w kazdej sytuacji mozna znaleźć jakis + (i trzeba cieszyc sie nawet z róznych \"głupot\" np. z tego że wyszło słońce, o! :) z tego, że wlasny pies Cie lubi i czasem podlazi szturchnąc Cie nosem, z tego że jeszcze tylko 3 miesiace i będą wakacje :D i takie tam ;) Samopoczucie i cala reszta zalezy od wlasnego podejscia do roznych spraw. Ja sama czasem nie wytrzymuje [rodzina w cale nie jest taka \"super\", po prostu staram sie niemyslec o tych nieprzyjemnych rzeczach (np. o tacie nie pisze praktycznie NIC bo nawet o nim w sumie nie mysle (juz nawet przestalam zwracac uwage na to ze ciagle mi gada jaka to jestem glupia (a dokladniej \"głupia pała\"), beznadziejna, ze wszystko mam w dupie... bla bla bla cokolwiek nie zrobie i

Dodaj komentarz