kwi 09 2005

Boli...


Komentarze: 9

Piąta... Szósta... Siódma... Ósma... i wiele innych... Nie będę kłamać... To nie przenośnia... To prawda... Nigdy nie przestałam... Nigdy nie chciałam przestać... Przed chwilą siedziałam skulona i płakałam... Udało mi się... Słone krople płynęły po moich policzkach... Ale... na darmo... nie poczułam ulgi... Nie było mi lepiej... Dopiero, gdy wzięłam nóż... i zrobiłam ... Dzisiaj powiem mamie, że potrzebuję pomocy... Nie jej... Nie psychologa... Potrzebuję czegoś, co pomoże mi nie myśleć... co pomoże mi zniknąć.. coś dzięki czemu będę się cieszyć... Nie wiem czy coś takiego istnieje... Ale nie chcę już cierpieć...

byla_masochistka... : :
Magda
10 kwietnia 2005, 16:35
Wiem ze tego nie powstrzymam...ani ja ani Zuza...i nasze szantaze(a przynajmniej moje:/)ze przestane sie odzywac nie sa metoda...ale mam prosbe...NIGDY WIECEJ NIE NICZEGO MI NIE OBIECUJ SKORO WIESZ ZE NIE BEDZIESZ POTRAFILA DOTRZYMAC SLOWA!!!!!!!!!!NIENAWIDZE TEGO!!!!!!!!!!!!!!!:[i nie ukrywam ze jestem wkurwiona....
pufka
09 kwietnia 2005, 22:02
biedactwo...
jużmnieniema
09 kwietnia 2005, 19:55
...nie wiem co powiedzieć... :( Idź do mamy i porozmawiaj z nią jak najszybciej i jak możesz to napisz mi w mailu co ona na to i wogule jak sie czujesz.. Bo.. Martwie się o ciebie chociaż cię wcale nie znam ;(
zdziwiona głupotą
09 kwietnia 2005, 19:12
dziewczyno... lecz się póki nie jest za późno...
15 lat... lecz się...
powiedz mamie od razy i poproś żeby Cię zabrała do dobrego terapeuty bo sama sobie nie pomożesz : /

a tak poważnie to myślę że bredzisz
mistle
09 kwietnia 2005, 17:56
dziekuje za komentarz:)
Kiedys sama tez sie cielam. Na rekach pozostaly mi perlowobiale blizny...czasem w trudnych chwilach ciagnie mnie by to zrobic ponownie, ale to w koncu niczego nie rozwiazuje+obiecalam osobie, ktora b szanuje, ze wiecej tego nie zrobie... Potrzebne jest realne rozwiazanie problemu, ciecie sie jest tylko chwilowa ucieczka.
3maj sie, pozdrawiam:)
mój_bunt
09 kwietnia 2005, 17:21
u mnie to 2 rok. rozumieme Cie, niestety ale az za bardzo rozumiem.
.......
09 kwietnia 2005, 16:29
każdy chciałby mieć to cos co daje shczęście...by nie cierpieć, ale sama nie wiem czy to istnieje...dla mnie wciaz jest to tylko zyletka i widok krwi...pomaga, choć nie na długo, odpływam, jestem w innym świecie...ale powrot po kilku sekundach do rzeczywistości jest koshmarny..to uzaleznienie z ktorym trudno sobie poradzić (gorzej niż z fajami)...moja mama się nigdy o tym nie dowiedziała i nie dowie...ciezko było zauważyć te 3 lata zakrwawionych rąk :/ nie wiem, to jej sprawa czy widzi czy nie...pozdrawiam i proshe nie rob jush tego :(
09 kwietnia 2005, 16:28
bo to naprawde nie daje ulgi... i nie pomaga.. a cos takeigo isnie2je i kazdy wkoncu to znajdzie... odezwij sie u mnie, dawno cie nie bylo...
czarna-róża
09 kwietnia 2005, 16:25
istnieje... powiedz mamie jak najszybciej. Nie ma sensu mówić nie rób tego... To się leczy, będzie dobrze, jeszcze kiedyś będziesz się uśmiechać, zobaczysz =*

Dodaj komentarz