cze 13 2005

Krótki list do Nadzieii..


Komentarze: 3

Nadziejo przychodz do mnie... Boli, jak odchodzisz... ale bardziej jak Cie nie ma... Może byc dobrze... moze... ale nie musi... Prosze Cie jednak Nadziejo... Nie opuszczaj mnie teraz... Dzisiaj przyszlas, zaraz chcialas odejsc... ale nie puscilam Cie... I nie puszcze... Bo zycie bez Ciebie nie jest prawdziwym zyciem... Pozwole odejsc Ci w jednej chwili... Gdy okaze sie, ze ta milosc nie jest dla mnie... Lecz wtedy... Gdy odejdziesz... juz nigdy nie przyjme Cie... Nadziejo... Nie chce innej milosci, a Ty wraz z ta inna bedziesz miala zamiar przyjsc... A gdy to zrobisz nie spojrze nawet na Ciebie... A niechciana miloscia pogardze...

byla_masochistka... : :
emi...
13 czerwca 2005, 20:01
Tak nadzieja... Sandruniu bedzie dobrze kurde co ja mam na to powiedzieć smutno mi ze tak sie dzieje ze Ty jestes smutna i wogule często o Tobie mysle o tym wszystkim ale pamiętaj masz mnie jakby co zawsze mozesz napisać czy coś zawsze z Tobą porozmawiam nigdy Ciebie nie zostawię i postaram sie pomóc :* Pamietaj o tym... Do zobaczenia w wakacje
Ewunia
13 czerwca 2005, 17:00
OcH SaNdRuŚ...JaK CzYtAm TwOjE NoTki To Mi SiĘ ChCe PłaKaĆ o TaK O : ;( ... heh ;] aLe Co TaM...GłoWa Do GóRy !!! :D BuZiAcZki :*
13 czerwca 2005, 16:19
podoba mi sie ostatnie zdanie

Dodaj komentarz