cze 19 2005

Wspomnienia...


Komentarze: 0

Wracajac do domu myslałam o chwilach, kiedy naprawdę byłam szczęsliwa... Myslałam o całym moim życiu... Jakie ono było...

Pamiętam, w wieku 3 lat już miałam przyjaciółkę... Taka od piaskownicy... Wspólne zabawy to cały swiat, jaki miałam wtedy... I nagle ona wyjechała... Bez pożegnania... Bo tak niby było lepiej... Pamiętam moje pierwsze, szczere, dziecięce i tak naiwne łzy...

Jak było pózniej? Unikałam innych dzieci... Rodzice mi to ułatwili... Od chwili, gdy skonczyłam  te nieszczęsne 3 lata... Mieszkałam u babci... Pamiętam, ze zawsze kochałam wies...  Lubiłam tam jezdzic... Do póki babcia z dziedkiem nie zaczęli pić... Szczesliwe wspomnienia z tamtego okresu ? Jest jedno w mojej pamięci... Piekłam ciasto z moja prababcia... Chociaż tak naprawdę bardziej przeszkadzałam niż pomagałam... Pamiętam, ze cała byłam w mace.. Biała... Brudna i szczesliwa... Hmm.. Kiedy jeszcze byłam szczesliwa ? Boże Narodzenie... Swięta z rodziną... Kiedys przy stole siadało z 30 osób... teraz zaledwie  4-6... Tamtej atmosfery nie da się zapomniec... Kiedys Wigilia trwała cały wieczór... Teraz tylko 2 godziny... Nie dłużej...

Co było potem? Zapalenie nerek... Podejrzewana białaczka... Okres, który znam jedynie z opowiadan mamy...

W wieku 6 lat dowiedziałam się, ze człowiek, którego uważam za ojca nie jest nim... On mnie wychowywał... Lecz nie przyczynił się do mego przyjscia na swiat... Jednak w dalszym ciagu mówiłam do niego „tato” ... Wtedy dowiedziała się, że byłam wpadka...

Pierwsza klasa podstawówki to okres mojej największej zmiany... Wtedy odkryłam, ze mama zdradza mojego ojczyma... Szok... I szybkie dorastanie... Druga, trzecia klasa... Coraz większe kłótnie w domu... Pamiętam, jak tato wybiegł kiedys z mieszkania... Zaczęłam wtedy krzyczec i płakac... Co zrobiła mama? Kazała mi się uspokoic... krzyczała, ze jestem histeryczką... Pamiętam ostre bóle brzucha... Wizyty u przeroznych lekarzy... Pobyt w szpitalu... I proste stwierdzenie... nerwica... Pamiętam, jak niechętnie wracałam do domu... Zaczęłam wtedy jesc... Jesc ze strachu... gdy było mi zle... Pamiętam... byłam kiedys strasznie gruba...

Czwarta klasa podstawówki... Wyjechał chłopak, miłosc... jeszcze tak naiwna i dziecięca.. Następne łzy... Pamiętam, ze wtedy ktos po raz pierwszy nazwał mnie grubasem... Pamiętam ten ból do dzis... I mój płacz tłumiony w poduszkę... Wtedy odszedł od nas ojczym... Dowiedział się o wielu zdradach mamy... O których ja od samego poczatku wiedziałam ...

Piąta... Szósta klasa... Postanowienie, ze musze schudnać... udało się to osiagnac bolem i łzami... Pamiętam wyscig szczurow... Zaspokojanie ambicji mojej mamy... Pamiętam olbrzymią potrzebę miłosci... Która jest do dzis...

Gimnazjum... Pierwszy raz myslałam, ze pokochałam chłopaka naprawdę... Teraz wiem... To była miłosc platoniczna... Wtedy tez pierwszy raz... okaleczyłam się... Pamiętam to dokładnie... Sama w domu... Piosenka Linkin Park – Numb... Łzy spływajace po policzkach... i noz... tak... pierwszy raz zrobiłam to nozem... Pozniej rozwalałam maszynki... Kupywałam zyletki... Nosiłam w piorniku cyrkiel... Pamiętam... kiedys zbiłam nawet specjalnie babke na choince...

Druga klasa... I cierpienie, które nie opuscilo mnie nigdy... Wiem... sama tez ranilam... Chwile radosc zaznane od tak dawna... Zakopane... jedna noc... I wczoraj... Nie załuje... dawno nie bylam tak naprawdę szczesliwa... Co będzie dalej? Historia dalej się toczy... Tak jak moje zycie... Po co to piszę? Tak tylko po to... by pamiętać...

byla_masochistka... : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz