Komentarze: 2
Smutno mi... Walentynki... to komercja.... tak sobie caly czas wmawiam... ale jednak... boli... Zostaje jedno... Dwa pytania... Czemu on sie nie odzywa... czemu nie przyszedl... A przeciez... niby... kocha... Nie placze... zreszta... wszystkie moje lzy wyplakalam juz dawno... dawno temu... i wiem... ze to mnie powoli zabijalo... Czasem czuje, ze nie mam sily... by dalej zyc... Nie mam po co... Czasem mam ochote... znowu to zrobic... wziasc cos ostrego... cos co mnie zabije... albo pozwoli tylko krwi poplynac cieniutkim strumieniem... i wyzwolic to uczucie...