Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 12 grudnia 2003
Czuje cos do J. wrescie moge to powiedziec... choc moze on na to nie zasluguje , nie jest tego wart... ja nie chce przestac o nim myslec... Minelo juz prawie 2 miesiace... Skad wiem ?! Bo licze... Ide droga i zamiast isc prosto, skrecam w kazdy jej zaulek... Webieram trudniejsze sciezki... Probuje zapomniec , chociaz tego nie chce... Boli mnie to co on zrobil, ale wybaczylabym mu! Nie wazne jest to jak sie zachowal, wazne , ze bylby przy mnie... Chcialabym byc kochana... Byc przytulana i calowana... Czuc, ze komus na mnie zalezy... Kiedys to nie mialo a znaczenia, ale teraz... MA ! Gdy mysle o J. zadaje sobie te same pytania... Czy on byl ze mna chociaz przez chwile szczery ??? Czy mysli o mnie ??? A moze juz zapomnial... Zrobilabym dla niego wiele rzeczy , a on pewnie dla mnie nic... Spotykal sie ze mna , a jednoczesnie myslal o Judycie... Gral na moich uczuciach... Zachowal sie jak cham! Rozkochal mnie w sobie , a wiedzial , ze dla niego nic nie znacze. Robil tak, bo wiedzial , za rozmawiam z Judyta i chcial, aby ona byla zazdrosna. No i ja z nia o tym gadalam... ale zamiast mowic jej jak sie miedzy nami uklada powiedzialam co J. , mowil na jej temat... a ze chcial mnie zmylic nie byly to dobre rzeczy... Ona sie wkurzyla i powiedziala mu co na ten temat mysli... A on zly , ze jego plan nie wypalil, powiedzial mi, ze nigdy mu na mnie nie zalezalo... Zabolalo nawet nie wiecie jak bardzo... ;(((