Komentarze: 3
***..."Odcieli Aniołom skrzydła, bo dawały wolność...Obdarli je z szat, gdyż za piękne były...Obrzucili je błotem, bo białą skórę miały. Teraz stoją...ranne...nagie...brudne...Lecz nadal doskonałe..."***
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
***..."Odcieli Aniołom skrzydła, bo dawały wolność...Obdarli je z szat, gdyż za piękne były...Obrzucili je błotem, bo białą skórę miały. Teraz stoją...ranne...nagie...brudne...Lecz nadal doskonałe..."***
Widzicie tą dziewczynę po drugiej stronie ulicy ? Tak... tą co śmieje się najgłośniej ze wszystkich... Wiecie, że ta dziewczyna ma zniszczone życie ?! Wiecie, że jej ojciec codziennie jest pijany ? Ona udaje, że życie jest w porzątku... Nikt nie wie, co się dzieję, gdy zamyka drzwi od mieszkania... Widzicie tą dziewczynę, co idzie obok was? Prawda... niezła z niej laska... i ten jej piękny uśmiech... A ta dziewczyna ma koszmarne życie... jej ojciec zdradza jej matkę... Udaję... Ukrywa... ale ona wie... ona cierpi... żal jej matki... Ale nie ma odwagi powiedzieć jej tego prosto w twarz... Widzicie tą dziewczynę, która właśnie przeszła na czerwonym świetle przez jezdnie ? Tak... to ta, co ma szeroki uśmiech na twarzy... Wydaje się być taka wesoła... A widzieliście jej ręce ? Widzieliście masę blizn? I rany na na nogach, które Ciągle się goją? Ta dziewczyna ma matkę... Która była zwykłą szmatą... Ma matkę, która nie daję jej żyć... Rozejrzyj się... I popatrz... Tylu ludzi potrzebuje pomocy... Tyle ludzi udaje... A Ty tych ludzi nawet znasz...
Dziewczynki... mamy siebie... to najważniejsze... Nie pozwolimy, aby spieprzyli nam reszte zycia...
Heh... nie mogę już udawać... Nie potrafię być dla niego kimś w rodzaju przyjaciela... Za bardzo mnie to boli... gdy słucham kto jest bliski jego sercu... Zastanawiam się czy długo tak wytrzymam... Przyjaźń jest piękna... lecz dla mnie to za mało... Oszukuję nie tylko siebie... lecz także jego.. Bolą mnie nasze rozmowy... Ale bez nich ciężko mi żyć... tak to jest... gdy kocha (?!) się bez wzajemności... Miłość najbardziej krzywdzi ludzi... ale potrafi przynieśc wielką radość... niestety nie w moim przypadku...
Miałam sen... Może dla niektórych koszmar... Ale dla mnie to był piękny... Siedzałam na cmentarzu... W nocy... przy grobie mojej prababci... płakałam... położyłam się na grobie... i prosiłam... żeby mnie stąd zabrała... że nie chce tak żyć, jak muszę teraz... mam dość obłudy i kłamstwa... prosiłam, aby wzięła mnie do siebie... Lecz to wszystko było bez odzewu... I czułam tylko łzy na swoich policzkach... Ale było mi dobrze... Czyłam się bezpieczna... po raz pierwszy od wielu lat...
Witaj serce...
Powiedz mi... czy ma miłość przetrwa dni...
W których to co kochałam...
Znienawidzieć przyjdzie mi...
Witaj śmierci...
Nadszedł czas...
Stanąć z Tobą twarzą w twarz...
Bo tylko w Twoich ramionach...
Doceniam życia dar...
Witaj śmierci...
Już nie czas...
Zabić w sobie... życia kwiat...
Bo znowu przez krótką chwilę...
Pokochać będę chciała...
Witaj znowu... serce me..
Przyjdzie razem spotkać się...
I nową miłość odnaleźć...
Z którą życie spędzić chce...
Wiem... to nie jest rozwiązanie...a jednak... dobrze mi...
Byłam... i jestem głupia...
"Spośród wszystkich wymyślonych przez człowieka sposobów zadawania bólu sobie samemu jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić. Żyjemy samotnie, jeśli nikt nas nie kocha: mając żonę lub męża, czynimy z małżeństwa niewolę. To naprawdę potforne. ( przepraszam... powinno byc potworne... ale kazdemu moze zdarzyc sie pomylka... byle nie za czesto...)"
fragment: "Pielgrzym" Paulo Coelho
LUDZIE CZYTAJCIE KSIĄŻKI!!!