Komentarze: 2
Tak łatwo było schowac sie przed ludzmi... Tak łatwo bylo kupic w kiosku zyletki... Patrzec na parszywy usmiech sprzedawcy, gdy mi je podawal.... Poszlam pobiegac... Doszlam do lasu... Usiadlam na jakim kamieniu i tak, gdzie nie mialam tego paskudztwa na skorze cielam... teraz duzy plaster na nodze... Lecz juz nawet nie czulam ulgi... Do domu wrocilam grubo po czasie... Zebralam opieprz od mamy... Nie czulam nic, oprocz pieczenia... W szponach nalogu? A teraz... Teraz slucham tylko piosenke, ktora Ty sluchales, gdy Cie nie chcialam... Nawet nie wiesz,ktora... Juz zapomniales... Powiedz, jak Ci sie to udalo? Bo ja tez chce... Dzien mozna ogolnie zaliczyc to tych ''do dupy''... Zdolowana... i smutna...